piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 2

- Tsa.. wiem jak masz na imię, bo jesteś znany na całym świecie..-odpowiedziałam zniesmaczona.
- Tak, to prawda.. a ty ? Ty jak masz na imię? -zapytał.
- Lorey.. -odpowiedziałam oschle.
-Bardzo ładnie imię -uśmiechnął się -tak samo, jak jego właścicielka –dodał, a ja wytrzeszczyłam oczy.
-Taa.. dzięki? - odpowiedziałam nieco zmieszana i zaczęłam ruszać w drogę powrotną.
- cześć – rzuciłam, lecz Justin chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążył, bo wbiegłam na hale, na której o dziwo znajdowało się jeszcze bardzo dużo piszczących dziewczyn. Podeszłam do przyjaciółki, która czekała na mnie w tym miejscu, co ją zostawiłam i biorąc pod rękę wyszłam na korytarz.
- Jak to było go dotykać? Jaki on jest? Rozmawiałaś z nim po koncercie? –zostałam zasypana pytaniami od dziewczyn, które zdążyły już nas otoczyć. Postanowiłam zrobić tak, jak to robię, gdy fotoreporterzy próbują wyciągnąć ze mnie jakieś fakty o współpracy mojego taty z jakąś gwiazdą. Ciągnąc przyjaciółkę za rękę zaczęłam się przepychać i krzyczeć "przepraszam! Musze iść! Śpieszę się! Jak chcecie o coś zapytać to na twittera : xLOREYx" Tak właśnie wygląda moja ucieczka z areny, a pod nią było jeszcze ciekawiej; wychodząc zauważyłam kilka płaczących dziewczyn, inne krzyczały, a jeszcze inne mówiły mi, że cieszą się moim szczęściem. One chyba nie rozumiały, że to co miało miejsce na koncercie to dla mnie nic.. większą radość sprawiło, by mi poznanie chłopaka mojej koleżanki Arianny Grande..
~*~
-Głupi dzwonek! –wrzasnęłam, gdy usłyszałam irytujący budzik i walnęłam w niego dłonią, przez co spadł na podłogę. Chcąc nie chcąc wstałam z mojego ciepłego łóżeczka i zakładając ciepłe kapciuszki powędrowałam do łazienki. Umyłam zęby, po czym przemyłam twarz zimną wodą. Wyszłam z toalety i sięgnęłam po uszykowane wczoraj ubrania. Podeszłam do toaletki, gdzie zaczęłam się malować. Fluid i korektor wylądowały na twarzy, a na rzęsach tusz, ozdobiłam jeszcze powieki grubymi kreskami i podeszłam do lustra. Wyglądałam dobrze. Miałam na sobie szorty z wysokim stanem w to wciągniętą koszulkę z napisem "KISS ME". Dobrałam do tego czerwone krótkie Conversy i kilka dodatków. Wzięłam plecak i zeszłam na dół, a przynajmniej próbowałam, bo na 3 stopniu się poślizgnęłam i wylądowałam na samym dole.
- Nie spadnij ze schodów! - krzyknął z kuchni tata.
- Dlaczego ty wszystko musisz mówić PO fakcie? - zapytałam rozmasowując swój obolały tyłek. Przeszłam przez korytarz i znalazłam się w przestronnej kuchni w odcieniach czerni i bieli-podobnie wyglądała reszta domu.
- Jak tam na koncercie? -zapytał.
- Hmm.. Jeśli chodzi o tego zadufanego typa to jestem na NIE, ale o samą muzykę.. no to nawet fajne kawałki - powiedziałam na jednym tchu, ponieważ na zegarku zobaczyłam godzinne 7:49
- Musze lecieć, bo się spóźnię! – rzuciłam i wybiegłam z domu. Zamknęłam drzwi i gdy miałam ruszać wpadłam na Mike'a.
- hej laska! -odparł mój przyjaciel.
- cześć -odpowiedziałam ruszając w stronę szkoły.
~*~
- Ej, bo tak ogólnie dziewczyny to dzisiaj możemy zrobić taki babski wieczór.. - rzuciłam pomysł stojąc oparta o szafki tak, jak Kels, Lucy i Mike.
- Tak! -pisnęła Kels klaszcząc w dłonie.
- Oki, mi też pasuje - zgodziła się Lucy.
- To przyjdźcie do mnie około 18 i zrobimy sobie wieczór z Plotkarą! – zaproponowałam, na co one przytaknęły. Po chwili ustalania tego, co dziewczyny mają przynieść powiedziałam do Mike:
- Mike nie patrz mi się na cycki, proszę?
- Nie patrzę na cycki tylko na napis.. ale swoją drogą gdybym lubił dziewczynki to są bardzo fajne - poruszył śmiesznie brwiami.
- Co takiego niezwykłego jest w tym napisie? To zwykłe "kiss me" –przeczytałam, a później stało się coś czego nigdy bym nie oczekiwała. Mike podszedł do mnie i przysuwając mnie do siebie pocałował. Lekko w szoku oddałam coraz głębszy przyjacielski pocałunek. Wiedziałam, że dla niego to nic nie znaczy, przecież jest gejem. Stając na palcach złapałam za jego włosy, które po chwili pociągnęłam, dzięki czemu chłopak mruknął mi w usta. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i przesuwając językiem, po jego dolnej wardze poprosiłam o dostęp, którego mi udzielił. Nasze języki nie walczył, ale tańczyły w jednym wspólnym tańcu. Odstęp pomiędzy mną, a nim był tak mały, że nie wiem, czy dało, by się włożyć pomiędzy nas chociaż, by kartkę. Po krótkiej chwili oderwałam się od chłopaka i odwróciłam się do przyjaciółek, które niewzruszone zawzięcie o czymś dyskutowały. Poczułam oplatającą mnie rękę w pasie, a następnie pocałunek na czubku głowy. Uśmiechnęłam się delikatnie i tak wtulona w Mike'a poszłam do klasy, na następną nudną lekcje.
~*~
- Lorey! Postaraj się bardziej! - krzyknęła Van, jedna z pracownic w studiu. Wkurzyłam się, próbujemy nagrać jedną zwrotkę już chyba od godziny i zawsze im coś nie pasuje!
-Ja mam się postarać? - zapytałam przez mikrofon wskazując na siebie palcem - a to może wasza wina? To jest MOJA piosenka nie WASZA i to JA ją napisałam nie WY - krzyczałam gestykulując - to JA wymyśliłam słowa i to JA wymyśliłam muzykę! Więc nie wpieprzajcie mi się tutaj ze swoimi poprawkami! A teraz wychodzę wrócę później z tatą - dodałam ostrzejszym tonem, na co Van z Davidem pokiwali równo głowami. Odłożyłam słuchawki na miejsce i wyszłam z dźwiękoszczelnego pomieszczenia. Wychodząc z studia nagrań chwyciłam za mojego iPhona i zadzwoniłam do Mike.
- hej misia –usłyszałam, na co uśmiechnęłam się delikatnie. Mike i ja jesteśmy dla siebie, jak rodzeństwo, którego nie mamy. Nazywamy się pieszczotliwie i gdyby ktoś nie wiedział, że Mike jest innej orientacji, nie domyślił, by się, że nie jesteśmy parą.
- Widzimy się za 20 minut w kawiarni, kupisz mi pucharek – odpowiedziałam, po czym się rozłączyłam.
~*~
- Jak to jest być gejem? -zapytałam mojego przyjaciela. Mike był chyba lekko zdziwiony, że zadałam to pytanie, ale odpowiedział:
- Hmm… to jest tak jak byś była dziewczyną.. znaczy nie! - dodał widząc moje spojrzenie.
- To tak jak.. oj no nie wiem.. po prostu tak jak Ciebie nie ciągnie do dziewczyn tak nie ciągnie mnie - próbował mi to wytłumaczyć.
- Mhm..ogólnie to którejś nocy myślałam o tobie..
- Ha! O mnie nie da się nie myśleć! Bo przecież jestem taki wspaniały! -poprawił swoją grzywkę i zaczął robić miny typu dziubek. Musze przyznać, że mój najlepszy przyjaciel to kretyn.
- Tak, jasne w każdej chwili życia myślę o twojej głupocie - posłałam mu zadziorny uśmiech,  na co on zrobił smutną minkę
- no ale wracając do tematu.. tak sobie leżałam i myślałam, że szkoda Ciebie marnować na chłopców..
- Od razu wiedziałem do czego to zmierza! - wydarł się na całą kawiarnie tak, że każdy na niego popatrzył. Wybuchłam śmiechem widząc jego speszenie. Mike nie lubi być w centrum uwagi, ale jakoś zawsze wychodzi na odwrót.
- No weź.. już nie śmiej się ze mnie.. jak przestaniesz to kupie Ci jeszcze jeden pucharek lodów grubasku – powiedział, na co ja momentalnie przestałam się śmiać. Mam słabość do lodów, co ja poradzę?
- Policzymy się jeszcze za tego grubaska! –rzuciłam, gdy chłopak odchodził od stolika, by kupić jeszcze jeden pucharek lodów.
~*~
*Godzina 16 tego samego dnia.*
- Co tam sobie mruczysz skarbie? -usłyszałam głos mojego taty zwracający się do mnie.
-Piosenkę z tego koncertu..
- Ooo! Naprawdę? To wchodź do studia i zaśpiewaj nam ją!
- Ale.. ale ja jej nie pamiętam! - skłamałam na poczekaniu.
- Oj Lorey, wiem, że pamiętasz, bo inaczej byś jej nie mruczała - Dlaczego on musi mnie tak dobrze znać? Wstałam z wygodnej czerwonej kanapy i weszłam do studia. Założyłam słuchawki na uszy i gdy usłyszałam, że mogę już śpiewać zaczęłam cytować słowa piosenki, które zapamiętałam z koncertu:
As long as you love me
As long as you love me
As long as you love me
We're under pressure,
seven billion people in the world trying to fit in.
Keep it together,
smile on your face even though your heart is frowning
But hey now, you know girl,
We both know it's a cruel world
But I will take my chances
Justin's POV
- Nooo, Scooter rusz się! Według tego co powiedziała nam sprzątaczka studio numer 126 powinno być za rogiem! - krzyknąłem prawie biegnąc do mojego menadżera. To nie będzie moja pierwsza płyta, ale cieszę się z nowej współpracy i to z jedną z najbardziej znanych wytwórni na świecie.
- Jest! - klasnąłem w dłonie skacząc. Zachowuje się, jak jakieś dziecko, które dostało właśnie cukierka..
But hey now, you know girl,
We both know it's a cruel world
But I will take my chances
Usłyszałem za drzwiami. Spojrzałem na Brauna, który też najwyraźniej był zdziwiony. Weszliśmy razem do pomieszczenia i każdy się na nas spojrzał. Przywitałem się z osobami będącymi tam i zwariowałem. Nie mogę nie śpiewać mojej piosenki, po porostu tak już mam. Nuciłem piosenkę i tupałem do rytmu. Dziewczyna, która śpiewała piosenkę stała tyłem do nas, miała na sobie dresy i luźną koszulkę sięgającą do połowy pleców. Prawie czarne włosy opadały na jej plecy.
- Ej, Justin - usłyszałem- jak chcesz to możesz wejść i śpiewać tam to próbę głosu będziesz miał załatwioną - spojrzałem na dość wysokiego faceta, który nazywał się Eric Collins-właściciel wytwórni. Tak serio to nawet nie zorientowałem się, kiedy wszedłem do pokoiku i zacząłem śpiewać.
Lorey's POV
I'll be your soldier
Fighting every second of the day for your dreams, girl
I'll be your Hova
You can be my Destiny's Child on a scene girl
So don't stress, don't cry
Oh, we don't need no wings to fly
Just take my hand
As long you love me
We could be starving,
We could be homeless,
We could be broke
As long as you love me
I'll be your platinum,
I'll be your silver,
I'll be your gold
As long as you
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo love me, love me
As long as you
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo love me, love me
- Dobrze, dziękuje - powiedziała Van przez mikrofon. Chciałam się odwrócić, ale czułam na sobie wzrok chłopaka stojącego za mną. To tak jakby onieśmielało mnie? Odłożyłam słuchawki na stojak i wtedy usłyszałam głos mojego taty:
- A może zaśpiewali byście w duecie?

~*~
Cześć wszystkim! Jak myślicie co odpowie

Lorey? Mam nadzieje że rozdział się podobał! xx
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ=ROZDZIAŁY SZYBCIEJ!


13 komentarzy:

  1. Świetne! Nie mogę się doczekać następnego xx

    http://peoplechange-jbff.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar czytać! nie mogę się doczekać 3 rozdziału xx

    OdpowiedzUsuń
  3. ydsygsyg cudownie *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam. Nie mogę doczekać się nowego ♥
    Buziaki xo

    OdpowiedzUsuń
  5. jest super. czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne. *-* Masz talent :D Pisz dalej, czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne <3 Czekam na kolejny rozdział :DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo to jest takie idealne <3 PISZ DALEJ

    OdpowiedzUsuń
  9. 29 yr old Information Systems Manager Glennie Mapston, hailing from Arborg enjoys watching movies like Red Lights and Worldbuilding. Took a trip to Quseir Amra and drives a Mazda5. wazne ogniwo

    OdpowiedzUsuń